Zielone wąsy, smok i smog, czyli...
Dzisiaj, zaraz po ćwiczeniach buzi i języka (piątkowym motywem przewodnim były wiosenne wąsy w pięknym "grinowym" kolorze, aby popracować nad mięśniem okrężnym ust:-)), zostaliśmy zaproszeni do najstarszych starszaków na przedstawienie teatralne o pewnym smoku, który nie dbał o przyrodę, nie interesował się środowiskiem naturalnym i w końcu zamienił się w smoga. Ze smoka powstał smog, ech... . Na szczęście wybiliśmy mu z głowy to śmiecenie i niszczenie lasów.