W karnawale same bale...
To był bal na sto par, albo nawet 150.... Pani Iza została panią Elzą :-), pani Asi wyrosły skrzydełka :-), zamiast "pierwszaczków" pojawiły się biedronki, myszki, wróżki, księżniczki, ratownicy, policjanci, bajkowi i filmowi bohaterowie, tylko cioMela pozostała cioMelą. Niektórzy z dorosłych nie poznali jej, ale na szczęście ma NAS. My się tylko spytaliśmy "Gdzie twoje przebranie?;-)" i dorzuciliśmy ku pokrzepieniu meloserca "O, jesteś uczesana!". Bawiliśmy się wesoło, i przed balem i w trakcie balu też :-).