Pracowite przedpołudnie...
Podobno wczoraj przed zamknięciem przedszkola Mel słyszała jak Profesorek "kłócił się" z Florką. Tematem sporu była "nuda". I podobno dziś rano, jak Mag weszła do klasy, zobaczyła bardzo wiele zadań dla nas przygotowanych. To wszystko podobno... A na pewno można stwierdzić, że na nudę, to my po prostu nie mamy czasu. Dziś śpiewaliśmy piosenki, przechodziliśmy wg kodu przez obrazkowy labirynt, układaliśmy sekwencje dla koleżanek i kolegów, wykonywaliśmy zadania przy użyciu wiatraka matematycznego, słuchaliśmy muzyki A. Vivaldiego... I to nie wszystko! Nuda - hmm, my nie znamy tego słowa :-).